Komediodramat o fazach dorastania, czyli analizując Lady Bird


Co roku nominowane są produkcje do Oskarów jedne rewelacyjne, a drugie nie są złe, ale mogło by być lepiej. Tak więc hciałabym omówić wam produkcję z 2018, która zresztą nominowana była do wielu kategorii w tym jako najlepszy film. Niestety jak wiadomo żadnej nagrody nie dostali, bo było wiele rewelacyjnych produkcji. Mianowicie chciałabym zrecenzować wam film Lady Bird.

Lady Bird to dramat z elementami komedii,czyli jest to produkcja po które zazwyczaj sięgam. Zawsze lubiłam oglądać produkcje takie trochę melancholijne, gdzie ukazane są uczucia naszych postaci, ich rozterki. Jest to produkcja o dorastaniu, ale nie jest to film skierowany wyłącznie dla młodzieży, bo odnajdą się tutaj osoby dorosłe.

Muszę przyznać, że do pewnego momentu nie miałam ochoty śledzić losów głównej bohaterki. Ale jakimś trafem dotrwałam do końca tej produkcji i w sumie nie zawiodłam się na niej, chociaż nie rozumiem czemu ten film dostał nominacje do Oskara, ale to już nie mój problem. Jest o wiele więcej ciekawszych produkcji, które również mogłyby starać się do nominacji, a one nie zostały wzięte pod uwagę. Pewnie to zasługa tego, że dotyka dość ciekawy problem jakim jest dorastanie młodej osoby.

Zacznę na początku od relacji głównej bohaterki z jej mamą. Ich relacja nie zalicza się do miłych. Wiadomo często są te dobre chwile, ale za dużo ich nie ma, ale jako, że mają obydwie ciężkie charaktery, to częściej zdarzają się kłótnie i to przez różne błahostki. Nie są one wyolbrzymione. Raczej są to takie kłótnie jak to zwykle w domach bywają, bez żadnych fajerwerków. Kłótnie w rodzinach się zdarzają i niestety nic na to się nie poradzi. Tak czy siak ciekawie się oglądało dwie charakterne postacie, które muszą pokazać, że one są tutaj najważniejsze. Mimo wszystko widać, że się one w dziwny sposób kochają, co jest na prawdę ważne.


Lady Bird jest to na pewno zagubiona osoba, która chciałaby, żeby rozumiała ją jej własna matka. Uniemożliwia jej wyruszenie za granicę na studia, ponieważ martwi się o nią i mimo, że jej tego nie mówi, to widać to po niej. Chce dla swojej córki jak najlepiej, ale z różnym skutkiem można to wszystko odbierać. W ostatecznym rozrachunku jak zawsze w pewnym stopniu dobrze się kończy.

Nasza główna postać niestety momentami mnie wkurza, ale chyba najbardziej na początku. Sama nie wiem czemu. Chociaż z czasem zaczynam rozumieć, że to młoda dziewczyna, która po drodze swojego dorastania zaczyna błądzić, ale wiadomo na koniec jakby wychodzi na prostą i w końcu pojmuje co jest w życiu najważniejsze. Bardzo dobrze to pojmuje, bo każdy przechodził swoje lata buntu. Jedni przeżywają to wcześniej, inni natomiast później, ale zawsze takie sytuacje muszą mieć miejsce.


W piękny sposób zostało ukazane dorastanie. Pierwsza miłość, która wydawała się tą jedyną. Ale niestety wyszło na światło dzienne coś czego nikt nie chciałby doświadczyć. Nie będę zdradzać o co chodzi, bo wydaje mi się, że to dość ważna kwestia, która dalej popycha historię. Pewnie gdyby nie to nie zaczęła by się zadawać z niewłaściwymi ludźmi, którzy sprowadzili ją na niewłaściwą drogę. Jak wiadomo każdy musi czegoś takiego w życiu doświadczyć i spotkać tych złych na swojej drodze, ale z czasem zaczyna się pojmować, że tacy ludzie nic dobrego nie wnoszą do naszego życia i trzeba jak najszybciej z tego się wyrwać. Tracenie w tym czasie swoich przyjaciół też musi mieć swoje miejsce, ale ważne, że z czasem pojmuje się swój błąd i chce się tego naprawić i odbudować swoje relacje.  Utrata dziewictwa również jest ważnym aspektem, którego chciałoby się przeżyć z tą właściwą osobą, którą się kocha. Ciekawe czy tego doświadczy nasza bohaterka i czy to przypadkiem nie będzie największy błąd jaki mogłaby popełnić.


Podsumowując jest to dość ciekawy film, który dotyka typowe problemy nastolatków, które nie są nad wyraz wyolbrzymione, na co na prawdę czekałam, bo ciężko obejrzeć takie produkcje. Ale mimo wszystko nie zasłużył na nominacje do Oskara, nie jest to coś godnego takiego tytułu, bo w poprzednim roku było dość sporo ciekawszych produkcji, ale jak wspomniałam to już nie mój problem.

Mimo wszystko warto poświęcić czas na obejrzenie tej produkcji, bo jest dość ciekawa a zakończenie nie jednej osobie da do myślenia. W ogóle ten film daje dużo do myślenia i pewnie nie jedna osoba, będzie widzieć w tytułowej postaci siebie. Każdy w życiu błądzi i schodzi na tą złą drogę, ale ważne jest aby w końcu ocknąć się i wrócić na ten właściwy tor.

Komentarze

Popularne posty