Popkulturowe podsumowanie roku


Rok 2019 już dawno za nami, więc nadszedł czas podsumowań tego co się działo w kinie.A, wierzcie mi działo się na prawdę sporo zarówno jeśli chodzi o kino artystyczne, jak i to bardziej rozrywkowe. Oczywiście pod uwagę brałam daty polskich premier filmów od 1 stycznia do 31 grudnia. Jest to moja subiektywna opinia i jeśli nie zgadzacie się z nią to piszcie poniżej w komentarzu.

Superbohateryzm w popkulturze 
Filmów superbohaterskich, w ubiegłym roku było dość sporo, ale tylko kilka zasługuje na wyróżnienie jak chociażby Joker. Film spod reżyserii Todda Philipsa zachwycił mnie. Jestem w niesamowitym szoku, że film od wytwórni DC okazał się tak rewelacyjnym filmem, który zresztą dostał Oskara w dwóch kategoriach. Nie ma co się dziwić postać Jokera grana przez Joaquina Phoenixa wymiatała. Ukazanie człowieka, który jest chory psychicznie nie jest łatwym zadaniem aby zagrać taką postać, a tym bardziej obłęd, w który popada nasz Joker. Kolejną superbohaterską produkcją jest ostatnia część Avengersów: Koniec gry . Zakończenie tej długiej, emocjonującej serii musiała zakończyć się spektakularnie i tak też się stało. Łzy ciskają się do oczu kiedy pomyślę, że to co oglądało się przez 10 lat dobiegło do końca. Wiadomo Marvel jeszcze wiele nam zaserwuje, ale pewne wątki zakończyły się, niektóre ważne postacie zniknęły już na zawsze i to jest przygnębiające.

Wiadomo było jeszcze wiele superbohaterskich filmów jak chociażby  produkcje od DC - Shazam jak i Marvela - Kapitan Marvel , ale one niestety wypadły niezbyt ciekawie. Mogłabym jeszcze tak wymieniać, ale to nie ma sensu, gdyż pozostałe okazały się klapą i niektórych nie udało mi się obejrzeć. To temu na liście zabrakło Spider- mena, którego mam nadzieję, że uda mi się niebawem nadrobić.

Jeśli chodzi o najgorsze superbohaterskie filmy nie mogę przejść obojętnie obok Glassa. Ubiegłoroczny film o tytule Glass, będący kontynuacją Unbreakable i Split miał być czymś widowiskowym, niestety tak się nie stało. Bardzo się zawiodłam na tej produkcji, która zapowiadała się tak samo rewelacyjnie jak Split oraz Unbreakable. Kolejnym najgorszym filmem był według mnie Hellboy. Jeśli cenicie sobie czas to odradzam sięgać po tą produkcję, która nic nie wniesie do waszego życia. Jest żenująco, brutalnie i do tego dialogi są na bardzo niskim poziomie, a fabuła jest szczerze o niczym.

Horrorowo w popkulturze
W ubiegłym roku dość sporo filmów grozy trafiło do kin, niestety jak to ja niezbyt wiele udało mi się obejrzeć. Ale zwykle jak coś oglądam to nie zabieram się za mizerne filmy i tak mogę z czystym sumieniem polecić wam Midsommar w biały dzień. Dzieło Ariego Astera zachwyca, ale też przeraża. Ari serwuje nam kolejny mocny, tym razem folklorowy horror, chociaż również przełamywane są tutaj różne gatunki horrorowe i wychodzi z tego dziełego, do którego ciężko się o cokolwiek przyczepić. Kolejnymi na liście horrami, a raczej czarną komedią jest Zabawa w pochowanego oraz kontynuacja Zombielandu, czyli Zombieland: kulki w łeb. Zabawa w pochowanego nie jest może oryginalnym horrorem ubiegłego roku, ale wyróżnia się dzięki świetnej realizacji oraz czarnemu poczuciu humoru. Film potrafi solidnie trzymać widza w napięciu i to przez cały seans, ale też czuć taką swobodę i luz. Po 10 latach doczekaliśmy się również sequela Zombielandu, oczywiście z tymi samymi postaciami. Uwielbiam post apokaliptyczne produkcje, więc to była kwestia czasu kiedy sięgnę po ten film i nie zawiodłam się na niej. Jeśli oglądaliście pierwszą część i wam się spodobała, to muszę was ostrzec, bo ta jest jeszcze lepsza.

Rodzime polskie produkcje
Polskie filmy to nie tylko marne produkcje jak chociażby zeszłoroczne komedie, które oprócz absurdu i nielogicznej fabuły nic nie wnoszą nam do życia. Jednym z takich filmów jest na pewno Futro z misia, które było tak bardzo złe, że nie mam pojęcia nawet o czym to było. Zresztą tych najgorszych staram się omijać szerokim łukiem, bo szkoda mi na nie wydawać pieniądzy i szkoda mi na nie czasu.

Ale jak wspominałam jest też kino ambitne, takie kino, które na długo pozostanie w naszej pamięci, o którym miło będziemy wspominać przez długi czas. Jednym z takich filmów jest film nominowany do Oskara - Boże ciało. Film spod reżyserii Jana Komasy zagłębia się nie w kościół, nie w wiarę, ale opowiada o poszukiwaniu w życiu sensu. Film wzrusza i chwyta za serce przez poruszane w nim sprawy, które są tak bardzo ludzkie. Kolejny film na mojej liście, to film spod reżyserii Jagody Szelc pod tytułem Monument. Mocna produkcja, po której przez długi czas nie mogłam się otrząsnąć. Mimo bardzo niskiego budżetu Jagoda stworzyła wraz z absolwentami szkoły filmowej dzieło, które jedni pokochają, a inni będą łapać się za głowę i zastanawiać się co to właściwie było. Mnie bynajmniej film wstrząsnął i zachwycił i pokochałam przez ten film tą reżyserkę i na pewno nadrobię jej poprzednią produkcję i czekam na kolejne. Na deser podrzucam dla was komedio - dramat pod tytułem Nieznajomi. To film, a raczej remake włoskiego hitu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". Film może jest identyczny, ale ukazanie tego wszystkiego w polskich realiach i z idealną dbałością o każdy detal to jest ogromny plus. W ciekawy sposób zostają ukazane grzeszki osób zasiadających razem przy stole. To jak otwierają się kolejne karty i ukrywane tajemnice wychodzą na wierzch bardzo zgrabnie zostało to nam widzom przedstawione.

Nieanglojęzyczne produkcje
Film nieanglojęzycznych nie obejrzałam za dużo w swoim życiu, ale jak już oglądam to są to na prawdę dobre produkcje. Jedną z takich produkcji jest na pewno zeszłoroczne Parasite. To film, który wygrał aż cztery Oskary, więc to dużo powinno wam mówić z jakim filmem przyjdzie wam się zmierzyć. Historia opowiedziana w filmie wciąga w ten dość kontrastowy świat, bo jeśli nie wiecie po jednej stronie mamy ubogą rodzinę, która zamieszkuje piwnicę, a po drugiej stronie bardzo bogatą i zamożną rodzinę zamieszkującą wielką posiadłość. Joon-ho Bong to świetny reżyser, który w zgrabny sposób zarysował nam różnice klasowe i bolączki bohaterów, które z czasem zdecydowanie przybierają na znaczeniu. To na prawdę fenomenalna produkcja, po którą warto sięgnąć. Francuski to jeden z najpiękniejszych języków według mnie, dlatego od czasu do czasu lubię zasiąść się przed telewizorem i obejrzeć jakąś ciekawą francuską produkcję z głębszym morałem. Przepiękny obraz miłości zakazanej ukazała dla nas w zeszłym roku Céline Sciamma w swoim kolejnym dziele pod tytułem Portret kobiety w ogniu. Film ten obrazuje w pewnym sensie portret miłosny, które nie ma brawa bytu. To też film, który jest pewnego rodzaju manifestem kobiecości, który skłania nas do głębokiej refleksji. To film piękny i wzruszający obrazujący nam wolną i subtelną drogę do zakazanej miłości, przez lęk przed tym, co ono bohaterkom przyniesie, aż po ostateczne rozwiązanie.

Najlepsze filmy 2019

Przyznam szczerze, że nie będzie to standardowa lista 5 lub 10 filmów, które wywołały we mnie wrażenie i w kolejności od najgorszych do najlepszych. Jest to dość skromna lista z kilkoma najważniejszymi produkcjami, które uważam za godne obejrzenia. To one według mnie wnoszą wiele do kinematografii i z gorącego serca je polecam


Faworyta
Po obejrzeniu w 2018 roku filmu Zabicie Świętego jelenia wiedziałam, że pokocham twórczość Yorgusa Lantimosa, który na początku ubiegłego roku pokazał dla nas klasę w filmie Faworyta. Ukazanie na ekranie rywalizacji dwóch ulubienic królowej, które nie posuną się przed niczym aby zająć zaszczytne miejsce obok królewskiej osoby jest czymś ciekawym i ciekawie się coś takiego oglądało na ekranie. Zdaję sobie sprawę, że historia opowiedziana w filmie działa się na prawdę i to robi na prawdę piorunujące wrażenie. Kolejny raz aktorsko jest fenomenalnie, każda postać umie pokazać pazur i nie boi się tego robić, a Emma Stone coś czuje, że nie jedną twarz nam jeszcze pokaże. To fenomenalne dzieło opowiadający o sile kobiet, które walczą o prawo samostanowienia w świecie. To także przestroga przed demoralizującym wpływem władzy oraz uzależniającą, destrukcyjną siłą uczuć. Mimo, że jest to film kostiumowy stworzony na kanwach teatru, który dzięki takiemu zabiegu dodaje produkcji oryginalności 

Midsommar. W biały dzień
Na mojej liście nie mogło zabraknąć również horroru, który wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Ari Aster coś czuję, że nie jedną twarz nam pokaże. Jest to jego drugi film nie licząc krótkometrażówek i już drugi raz zachwycił publikę tak jak w przypadku Hereditary. Dziedzictwo. Już sam Ari reklamuje Midsommar jako post-breakup pagan slasher i jak najbardziej z tym się zgodzę. Reżyser wprowadza nas w przerażający, odbiegający od normy świat, który rozgrywa się w pełnym świetle dnia. Aster w swoich filmach widać, że uwielbia pokazywać światy pełne bólu, rozpaczy, ale i nienawiści, która z każdą sceną potęguje się jeszcze bardziej. Film nie oszczędza nam scen, jest tu mrocznie, krwawo i to nawet bardzo. Reżyser nie boi się ukazywać nam okrucieństw jakie spotykają postacie, które poznajemy na samym początku. Coś czuję, że film przejdzie do historii kinematografii, bo otwiera bramę do czegoś kompletnie innego niż do tej pory widywaliśmy w produkcjach. 

Boże ciało
Na mojej liście nie może również zabraknąć Polskiego filmu nominowanego do Oskara, a mowa jest o Bożym ciele spod reżyserii Jana Komasy, którego do tej pory możecie znać z Sali samobójców oraz z filmu wojennego Miasto 44. Mimo, że film skupia się w dużej mierze na kościele, to nie on tutaj odgrywa tutaj kluczową rolę. Chociaż różnie na to można patrzeć, bo jedynie fabuła rozgrywa się w tym świętym miejscu, to tutaj odprawia się mszy z przepięknymi i pouczającymi kazaniami, które trafiają do sercaFilm w piękny sposób ukazuje relacje między ludzkie i to co dzieje się z człowiekiem w środku. Boże ciało to nie tylko historia chłopaka z poprawczaka, który udaje księdza, to też historia miasteczka, w którym doszło do tragedii. Komosa przedstawia nam obraz skłóconych ludzi, którzy uważają siebie za dobrych, a tak niestety nie jest. To piękna, wzruszająca opowieść, która chwyta za serce.

Portret kobiety w ogniu
Obraz jaki nam przedstawia Céline Sciamma zachwyca i wprawia w zachwyt. Zdaję sobie sprawę, że tego typu produkcje nie zawsze odnajdują zainteresowanie widza, bo nie ukrywajmy żyjemy w Polsce i miłość dwóch kobiet do siebie, czy też mężczyzn jest nietolerowana, ale mimo wszystko mam nadzieję, że są tu też wyrozumiałe osoby, które tego typu dzieła przypadną do gustu. To co nam przedstawia portret damy jest magiczne. Każdy kadr śledziło się jakby oglądało się obraz, każdy gest, każdy pejzaż zapada w pamięć na długo i warty jest więcej niż złoto. Film prowadzony jest powolutku, bez pośpiechu do przodu, otwierając dla nas coraz to nowe segmenty. Ukazuje nam stopniową drogę miłości, która zaczynała się tak niewinnie od zwykłych spojrzeń, gestów, rozmów, a przerodziło się to wszystko coś namiętnego, ale również subtelnego co finalnie chwyta bardzo mocno za serducho. To piękna historia miłosna, o bardzo wyraźnym manifeście kobiecości. Jestem pewna, że film zapadnie wam na długo w pamięci i warto po nią sięgnąć.

Na noże
To jedna z bardziej rozrywkowych produkcji na mojej liście, chociaż różnie można na to patrzeć, a mowa jest o Na noże. Film spod reżyserii Riana Johnsona, którego do tej pory powinniście znać m.in z serialu Breaking Bad oraz z Gwiezdnych wojen z 2017 roku. Film dostarcza nam nie lada rozrywki, a opowiedziana historia kryminalna zabójstwa członka rodziny wciąga. Obsada wyśmienita, bo grają same najlepsze gwiazdy kina jak chociażby Daniel Craig, który dotychczas wcielał się w agenta 007, jest też Chris Evans, który zrzucił trykot Kapitana Ameryki. Jest też Toni Collette, którą mogliście poznać w horrorze Dziedzictwo. Hereditary i jestem zdania, że ta aktorka jeszcze wiele nam pokaże. Pojawia się też Katherine Langford samobójczyni z serialu Trzynaście powodów. Mogłabym oczywiście tak wymieniać i wymieniać, bo obsada tutaj jest bogata w wielu wspaniałych aktorów i aktorek i każda coś świeżego wnosi do tego kryminału. Każda z postaci ma swoje grzeszki i w ciekawy sposób to wszystko zostało pokazane i dużym plusem jest to, że mimo tak licznej obsady każdy miał swoje pięć minut i mógł pokazać się z jak najlepszej strony. To  niezwykła opowieść kryminalna, która opowiedziana jest w dość humorystyczny sposób. Na noże to klasyczny kryminał, ale podana w sposób odświeżony.


Parasite
Parasite to koreańska produkcja spod reżyserii Joon-ho Bong, który do tej pory zasłynął z produkcji tj. Okja, Zagadka zbrodni oraz Matka. Parasite to przepiękny film, który triumfuje na tegorocznych Oscarach. Film został wybrany najlepszym filmem, najlepszym filmem międzynarodowym, Bong Joon-ho zdobywa też Oscara za reżyserię, a wraz z Han Jin Won statuetkę za scenariusz oryginalny. Produkcja ta w ciekawy sposób ukazuje nam dwa kontrastowe światy, które w pewnym momencie przenikają do siebie. Różnica pomiędzy tymi dwoma warstwami społecznymi w ciekawy sposób reżyser nam zobrazował i przez to Parasite ma tak mocny wydźwięk. Historia opowiedziana o dwóch rodzinach, gdzie po jednej stronie mamy bogaczy, których stać na wiele, a po drugiej biedaków, którzy żyć muszą w piewnicy. Wydawało by się, że to zwykła historia obrazująca życie tych dwóch rodzin, a wierzcie mi tak nie jest. Nie jest to łatwa produkcja. Początkowo Parasite jest komedią i w humorystyczny sposób ukazuje nam rodzinę, o której jest to produkcja, z czasem przeradza się w coś innego i staje się dramatem, a nawet thrillerem, który na koniec zaskakuje.

Komentarze

  1. Widziałam Na noże, świetny film, zamierzam obejrzeć Boże ciało:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. żadnego filmu niestety nie widziałam. jakoś w zeszłym roku rzadko chodziłam do kina. tak czy inaczej słyszałam duzo dobrego wlasnie o filmie "na noże" i chyba poszukam go w necie ;)
    Marvelowskich produkcji nie lubię. to nie mój klimat. a polskie komedie romantyczne omijam szerokim łukiem bo dla mnie to kino jest bezwartościowe i nawet nie śmieszne :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty