Weekendowy maraton horrorów


Uwielbiam od czasu do czasu obejrzeć horrory. Niestety jestem typem tych osób, które nie znoszą oglądać tego typu filmów samemu. Dlatego lubię robić zwykle z moją siostrą maratony horroru, czy to w domowym zaciszu lub wybierając się na maraton horrorów do kin, gdzie zresztą w ostatnim czasie byłam dwa razy, o czym możecie poczytać tutaj i tutaj. Niestety zauważyłam, że w kinach serwowane są nam niezbyt udane produkcje, a raczej te bardziej niszowe, które świeżością nie pachną. Samemu to inna sprawa. Sam możesz wybrać odpowiednie dla siebie produkcje, które są w miarę wartościowe.

Wiadomo czasem trafią się niezbyt udane produkcje, które dla jednych są jednymi z lepszych filmów, dla innych jest wręcz odwrotnie. Wiadomo każdy ma inny gust i nie każdemu dana produkcja przypasuje. Mam tylko nadzieję, że coś przypadnie wam do gustu, bo kilka udanych tytułów znalazło się na mojej skromnej liście.


Suspiria
Obejrzysz: KinoVod

Fabuła: Amerykańska tancerka Susie Bannion (Dakota Johnson), udaje się do Berlina, aby rozpocząć naukę w tamtejszej, prestiżowej szkole baletu. Jej przyjazd zbiega się w czasie z tajemniczym zniknięciem Patricii (Chloë Grace Moretz) jednej z wychowanek akademii. Susan, czyniąca niesamowite postępy pod okiem ekscentrycznej dyrektor artystycznej szkoły – Madame Blanc (Tilda Swinton), szybko zaprzyjaźnia się z inną tancerką Sarą (Mia Goth). Kiedy w szkole dochodzi do kilku mrożących krew w żyłach incydentów, obie dziewczyny zaczynają nabierać podejrzeń, co do prawdziwej natury akademii. Wkrótce Susie pozna jej największy, mroczny sekret.

Opinia:
Luca Guadagnino po rewelacyjnej produkcji Tamte dni, tamte noce, która była nominowana do Oskara, wziął na swój warsztat horror. Suspiria to remake Suspiri Dario Argento z 1977 roku. Produkcja przedstawia nam losy Suzie, dziewczynie, która przeprowadza się do Berlina i rozpoczyna naukę w najlepszej szkole baletowej. Akcja filmu dzieje się za czasów II wojny światowej, kiedy po ulicach niemieckiej stolicy grasują członkowie Grupy Baader-Meinhof. Jak wspomniałam przez cały film będziemy śledzić losy Suzie, która próbuje sobie poradzić w nowej roli jako baletnica. Co nie ukrywajmy wychodzi jej to fenomenalnie. Niestety za tą piękną, taneczną, cielesną otoczką kryje się coś strasznego. Szkoła została założona w XIX wieku przez wiedźmę zwaną Matką Markos. Przez co nasza bohaterka, w której rolę wcieliła się „znakomita”  Dakota Johnson, którą pewnie znacie z 50 twarzy Greya. Chociaż nie ukrywam robi ta aktorka postępy, staje naprzeciw nieodkrytych sił zła.

To dość ciężka produkcja, która swoim powolnym tempem może zniechęcić nie jednego widza. Także i mnie odrzuciło to. Mimo wszystko produkcja znajdzie swoich zwolenników. Jest to zmysłowa produkcja, która pobudza wyobraźnie. Taniec jest tutaj dużym plusem i cielesność jaka jest wyeksponowana może nie jedną osobę zachwycić, chociaż w moim odczuciu wzbudza odrazę i obrzydzenie. Oczywiście nie jest to najgorsza produkcja jak w życiu widziałam, ale nie powala na nogi. Jest to mozolna produkcja, w której nie czuć gęstej, przytłaczającej atmosfery, która jednak powinna być w tego typu horrorach. To produkcja jakby skierowana do kobiet, z której czuć feministyczną naturę. To produkcja, która ma na celu zdominowanie mężczyzn, to tutaj kobiety rządzą i widać to bardzo dobrze po niektórych scenach.

Apostoł
Obejrzysz: Netflix, Cda, KinoVod

Fabuła: Mężczyzna stara się uratować swoją siostrę z rąk religijnej sekty.

Opinia:
Netflix serwuje nam swój oryginalny film, któremu bliżej jest do horroru niż do thrillera. Apostoł to łakomy kąsek dla miłośników folk horroru, tej odmiany kina grozy, która posiłkuje się właśnie folklorem, ludowością, prowincjonalnymi wierzeniami i bajaniami. To produkcja w dużej mierze skierowana dla ludzi o mocnych nerwach, gdzie nie szczędzą nam rozlewu krwi i drastycznych scen - wiertło zanurza się tu w głowie, brzytwą podrzyna się gardła, palce traci się tu w wyjątkowo makabrycznych okolicznościach, a brzuch rozpruwa się po całej długości.

Początkowo mamy tutaj do czynienia z thrillerem, kiedy to nasz główny bohater przybywa na wyspę, którą rządzi sekta. Plan uratowania siostry nie jest taki łatwy jak by się mogło wydawać. Dopiero później kiedy Thomas, czyli nasz główny bohater grany przez znakomitego Dana Stevens'a, którego możecie znać z serialu Legion, zaczyna odkrywać tajemnicę wyspy, wówczas film przeradza się w horror, gdzie nie szczędzą nam widoku krwi i mocno wyeksponowanej brutalności, która dość mocno rzuca się w oczy, ale w nie nachalny sposób. Mimo wszystko widoki jakie są nam serwowane nie jedną osobę mogą przerazić, a im jesteśmy ku końcowi tym produkcja nabiera tempa i ukazuje nam coś czego kompletnie byśmy się nie spodziewali.

Greth Evans stworzył godną polecenia produkcje, która zaskoczy każdego. Mimo, że ma kilka dość mocno widocznych mankamentów jest to świetny folk horror. Realizacyjnie jest to dzieło wykraczające ponad większość produkcji Netfliksa, które z chęcią obejrzałabym na dużym ekranie. Ale mimo wszystko powinnam ostrzec widzów o słabych żołądkach, bo nie jest to film przystępny dla każdego. Gęsta atmosfera, brutalność, czy ponaddwugodzinny metraż mogą niejedną osobę zniechęcić do obejrzenia.

Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii
Obejrzysz: Cda, KinoVod

Fabuła: Nowa Anglia, lata 30. XVII wieku. William i Katherine wiodą spokojne życie z piątką dzieci. Gdy ich nowo narodzony syn znika, a plony niszczeją, członkowie rodziny zwracają się przeciwko sobie.

Opinia:
Kolejny folk horror pojawił się na mojej liście. Czarownica to horror Roberta Edgara odpowiedzialnego chociażby z zeszłoroczny horror Lighthouse. Edgar wprowadza nas do świata legend o czarownicach z XVII wieku. To również opowieść o bogobojnej rodzinie, gdzie sam szatan ma plan na ich istnienie.

Czarownica to typowy horror psychologiczny, gdzie towarzyszy od początku filmu nasycenie emocjonalne postaci i wszechobejmująca melancholia. To produkcja, w której zagłębiamy się w psychikę danych nam postaci, na których spadnie milion klątw, przekleństw i nieszczęść. Z rozwojem filmu obserwujemy coraz bardziej rozpadającą się rodzinę, która przeżywa traumę po stracie nowonarodzonego dziecka, które w niewyjaśnionych okolicznościach znika. Nasza familia głęboko wierzy, że pobliskie im skupisko drzew zamieszkują wszelakie moce piekielne z szatanem na czele, którzy są odpowiedzialni za ich nieszczęścia.

Czarownica to debiut reżyserski Roberta Edgara, który arcydzieło patrząc na gatunek horror. To tutaj gęsta atmosfera, znakomici aktorzy, wątek psychologiczny i fantastyczny stoi na wysokim poziomie. Aktorzy nawet ci najmłodsi spisują się na medal. To produkcja, która potrafi nas wgnieść w fotel, ukazując opowieść o bezsilności ludzi wobec nieokiełznanych i niepokojących sił natury.

Niewidzialny człowiek
Obejrzysz: Cda

Fabuła: Uwikłana w toksyczną, pełną przemocy relację z bogatym i znakomitym naukowcem, Cecilia Kass (Elisabeth Moss) ucieka od swego męża nocą, by ukryć się w domu siostry (Harriet Dyer) oraz ich wspólnego przyjaciela z młodości (Aldis Hodge). Kiedy jej mąż (Oliver Jackson-Cohen) popełnia samobójstwo, zostawiając jej fortunę, Cecilia zaczyna się obawiać, że jego śmierć jest oszustwem. Tymczasem seria niewytłumaczalnych przypadków, które dzieją się wokół kobiety, zaczyna być śmiertelnie niebezpieczna, zagrażając życiu tych, których kocha. Ale jak udowodnić coś, czego udowodnić się nie da? Cecilia, na granicy obłędu, czuje, że prześladuje ją niewidzialny człowiek. 

Opinia:
Po wielkich planach Universala na produkcje pod szyldem Dark Universe, czyli serię wysokobudżetowych widowisk z gwiazdami w obsadzie, które wcielać się miały w kultowe potwory z dorobku studia. Pierwszy ich film okazał się przez wielu wielką klapą, która zmarnowała potencjał Mumii. Teraz przyszedł czas na Niewidzialnego człowiek, który ukazał się zaskakująco dobry. Chyba Universal ujrzał wreszcie swoje błędy i powstało godna polecenia produkcja, o kompletnie innym pomyślnie niż przewidywało studio.

Niewidzialny człowiek to niskobudżetowe, piekielnie sprytne kino, którego kompletnie się nie spodziewacie. Nie jest to pędzące na złamanie karku kino akcji, gdzie serwuje się nam mnóstwo efektów specjalnych. Nie jest to produkcja, gdzie skupiamy się na tytułowej postaci, ale jego ofierze. Główną postacią jest Cecylia grana przez wspaniałą Elisabeth Moss, którą znać możecie z serialu Opowieść podręcznej. Cecylia to kobieta, która po latach uwalnia się z rąk swojego socjopatycznego chłopaka, który przez lata ją wykorzystywał, poniżał i traktował jak swoją własność. Lecz to się zmieniło, kiedy postanowiła to wszystko zaskoczyć i uciec od niego, w rozgrywającej się pierwszej scenie tego emocjonalnego filmu. Roztrzęsiona kobieta z trudem dochodzi do siebie, a wiadomość o samobójczej śmierci swojego prześladowcy przyjmuje z ogromną ulgą. Niestety ulga i zadowolenie w szybkim  czasie znika, kiedy postać grana przez Mos zauważa, że ktoś ją obserwuje i najpewniej chce ją skrzywdzić.

Niewidzialny człowiek to chwytający za gardło horror, który nie oszczędza nam scen strachu i kilku brutalnych scen. To produkcja, która nie skupia się na tytułowym antagoniście, który chce mścić się na ludziach, a na jego ofierze i ukazuje w ten sposób terror jaki przechodzi główna postać. To świetna historia o na prawdę toksycznym związku, gdzie mężczyzna wykorzystuje są siłę i władzę aby tylko upokorzyć kobietę i uwłaszczyć ją sobie. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to rewelacyjna produkcja, która na długo zapadnie w mojej pamięci, ale będę miło wspominać ten seans.

To my
Obejrzysz: Cda

Fabuła: Akcja dzieje się we współczesnych czasach w południowej Kalifornii. W filmie zobaczymy m.in. Lupitę Nyong’o w roli Adelaide Wilson, kobiety, która wraca w swe rodzinne strony do domku na plaży, w którym spędziła dzieciństwo. Przyjeżdża tu z mężem (Winston Duke) oraz dziećmi (Shahadi Wright Joseph, Evan Alex), aby odnaleźć letnie wytchnienie. Ścigana przez niewyjaśnione i nierozwiązane traumy z przeszłości oraz dziwaczne zbiegi okoliczności, Adelaide czuje, że paranoja, w której się znalazła, narasta z niepohamowaną siłą. Kobieta czuje, że coś złego spotka jej rodzinę. Po relaksującym dniu na plaży, który spędza z rodziną i przyjaciółmi (Elisabeth Moss, Tim Heidecker, Cali Sheldon, Noelle Sheldon), Adelaide wraca do letniego domu. Kiedy nastaje zmrok, Wilsonowie odkrywają cztery sylwetki stojące na podjeździe: sobowtóry ich rodziny.

Opinia:
Jordan Peele po wybitnym Uciekaj na swój warsztat wziął kolejny świetny horror. To my to produkcja opowiadająca o rodzinie, której historia nie jest tak oczywista jak by się mogło wydawać. Nie jest to typowa historia o napadzie na dom. To historia o rodzinie, gdzie dochodzi do zdarzeń niecodziennych. Przez cały film będziemy śledzić losy rodzinki, która jedzie do swojego domku letniskowego, aby oddać się urokom słońca i plaży. Niestety ich spokój szybko zostaje zakłócony, kiedy to na podjeździe pojawi się grupa ludzi, trzymających się za ręce i nie reagujących na jakiekolwiek kierowane do nich słowa, sprawy nabiorą wrogiego obrotu. Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje kiedy na światło dzienne wychodzi, że ludzie to doppelgangery, czyli złe sobowtóry całej rodziny, ale w sumie czy tylko tej jednej rodziny?

Jeśli lubicie Amerykańskie produkcje, dotykające problemów społecznych to jest to produkcja dla was. Peele wplata w film wiele symboli, metafor, nawiązań i odniesień, których początkowo możemy nie rozumieć. US to produkcja, która nie jest łatwa w odbiorze, nad którą trzeba trochę posiedzieć i zastanowić się co tam właściwie się wydarzyło. To przerażający horror, przez który będziemy się bali spojrzeć w lustro przez jakiś czas. Chyba nikt z nas nie chciał by zobaczyć swoje złe odbicie w lustrze, które przeniknie w kulminacyjnym momencie do naszego świata. Największym atutem To my jest oczywiście obsada, która nie miała łatwego orzechu do zgryzienia. Nawet jeśli chodzi o postacie drugoplanowe. Każdy z bohaterów gra tutaj podwójne role - siebie jak i swojego oprawcę, ubranego na czerwono, z dużymi złotymi nożycami, które nie ukrywajmy przyprawiały o dreszcze.

Komentarze

  1. O zgrozo ;-) ja od czasu do czasu do czasu lubię obejrzeć jakiś dobry horror, ale to przeważnie jak mąż ma nocki, bo przy nim to nie idzie, on zaraz krzyczy weź to przełącz wiesz, że nie lubię takich filmów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to jedynie lubię z kimś oglądać, chociaż czasem się zdarza, że coś obejrzę sama. Mój narzeczony ma identycznie jak twój mąż, nie znosi horrorów i dla niego to strata czasu.

      Usuń
  2. Nie oglądałam tych horrorów, ale lubię od czasu do czasu zrobić sobie taki maraton horrorów :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to cieszę się i mam nadzieję, że jakiś z nich przypadł ci do gustu :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty